Jakiś czas później...
Staram się.
Bo nie jestem ideałem.
Chociaż moja narcystyczna natura czasem każe mi tak myśleć.
Ba, nawet śmiem twierdzić, że w Jej oczach jestem… to potrafi i bez
najmniejszego zacięcia czy wstępu sprowadza mnie na ziemie. Nie ma nikogo
lepszego w Jej oczach, ale mówi mi, że wady to jednak dostrzega. Wtedy mam
znajomy grymas na twarzy i z niedowierzaniem spoglądam i rozmyślam: ja? Wady?
Z przymrużeniem oka. A raczej spojrzeniem małego oka, które
systematycznie zmniejszam chcąc spojrzeć na świat bardziej odrealnionym,
dziecięcym wzrokiem. Z pełną świadomością, że jednak nikt nie jest idealny i ja
także posiadam wady, wiem, że starać się trzeba.
To nie jest tak, że zawsze myślałam, że życie wszystko
podeśle mi samo. No, trochę tak myślę, ale wiem, że trzeba mu nieco pomóc. Żeby
ktoś widział we mnie kogoś lepszego, a czasem to mam wrażenie, że nawet
lepszego niż jestem w rzeczywistości, trzeba poczynić ku temu odpowiednie kroki. To
nie jest tak że spada samo. W każdym dniu próbuję odnaleźć w sobie coś
wartościowego, małą rzecz, którą uważam w sobie za coś dobrego, fajnego, co
warto rozwijać. Poczucie humoru, wyrozumiałość i cierpliwość (którą coraz
bardziej tracę, niestety) do ludzi czy szukając już poza sobą, zamiłowanie do
odkrywania nowych miejsc. Chociaż może o te odkrycia tu chodzi. Zawsze byłam
odkrywcą. Małych rzeczy. W ludziach np. W każdym trzeba znaleźć perełkę, ale tą
dobrą, dzięki której dajemy szansę człowiekowi, a nie skreślamy go na starcie.
I o to chodzi w budowaniu związku.
Nie jestem ekspertem i nadal wszystkiego się uczę, ale każdy dzień tej wędrówki uczy mnie czegoś nowego.
I o to chodzi w budowaniu związku.
Nie jestem ekspertem i nadal wszystkiego się uczę, ale każdy dzień tej wędrówki uczy mnie czegoś nowego.
Uznałam, że to Ona jest najlepsza, godna poznania i uwagi,
posiada wszystko, co sprawia, że i ja jestem odpowiednia dla Niej. W pełni.
Dlatego nie możemy poprzestać tylko na tym.
Każdego dnia musimy się starać. Starać znaleźć w sobie coś
małego, coś pięknego o czym nigdy nie zapomnimy. W co będziemy wierzyć, w taki
sposób, żeby to rozwijać, walczyć i na myśl o utracie tego panikować. Wtedy
staramy się najmocniej.
To nie muszą być wielkie kroki. Uśmiech z rana, buziak z
zaskoczenia, kwiatek urwany podczas spaceru, zostawienie kostki ulubionej
czekoladki czy kubek z gorącym napojem, który Ona tak uwielbia.
Staram się każdego dnia być lepsza. Dla Niej.
Nasz świat jest lepszy kiedy jesteśmy razem, bo to my go
tworzymy i codziennie o niego walczymy.