czwartek, 13 października 2016

Na wstępie dodam



   To tylko ja o nas.


   Szukam odpowiedzi jak przetrwać. W dżungli życia gdzie masz wszystko, za chwilę możesz nie mieć nic. Tu gdzie staram się odrzucić możliwość 'nic', ale przy tym mając świadomość, że istnieje takie ryzyko. "Możliwość, że to będzie lipa". Bo jestem 'dorosłym dzieckiem we mgle", tkwię w fazie dorastania starając się przy tym nie zatracić w sobie dziecka. Wyobraźni i dostrzegania piękna w otaczającym świecie. Możliwe? Do tej pory myślałam, ze całkiem dobrze mi to wychodzi. Teraz wiem, że nie poznałam prawdziwego oblicza bycia dorosłym. Z każdym dniem i krokiem postawionym na ziemi rozwija się coś we mnie. Świadomość. I to dzięki Niej. Bo kocham z Nią spędzać dnie, noce, każdą wolną chwilę. Kiedyś było ich sporo. Teraz mniej, bo wyjechała. W pogoni za lepszej jakości życiem. I staramy się przetrwać czas bez siebie tak żeby nadal mieć to 'wszystko'.
Trochę o wchodzeniu w dorosłość a trochę o nie-zabijaniu-dziecka-w-sobie, a podczas dorastania, wraz z kolejnymi etapami odbiera się dziecku zabawki. A dziecko lubi zabawki. Przyjemne uczucie? No właśnie.

O mnie i o Niej.
O dwóch sercach, dwóch miastach, dwóch umysłach, których łączy jedno.
Świat. 
Bo te dwa serca razem, dwa miasta, z którymi aktualnie musimy się zmagać, bo Ona. 
Ona jest moim światem.
Dla Niej każdego dnia uczę się uczuć.
Rozwijam swoją inteligencje emocjonalną. 

1 komentarz: